Mnożenie może być bardzo proste

Każdy rodzic chciałby, aby jego pociecha była lepsza od rówieśników. Często młodzi, nazbyt ambitni rodzice przesadzają z tym i już od najmłodszych lat prowadzą tzw. wyścig szczurów z innymi rodzicami.

Tak naprawdę na wszystko przyjdzie pora i z pewnością dziecko opanuje wszystkie umiejętności i wiadomości w odpowiednim dla niego czasie, także mnożenie, dzielenie jak i dodawanie czy odejmowanie.

Jeśli jednak rodzice uparcie chcą, aby ich dziecko opanowało mnożenie zanim będzie na to odpowiedni moment i zacznie się go uczyć w szkole, mogą potraktować tę naukę jako zabawę i wówczas dziecko nawet nie zauważy, że się uczy, a mnożenie będzie sprawiało mu radość, bo będzie kojarzone ze świetną zabawą z rodzicem.

Sposobów na naukę tego dość prostego zagadnienia matematycznego, jakim jest mnożenie jest naprawdę wiele. Można bawić się z misiami, lalkami i autkami. Biorąc pod uwagę ostatni przykład czyli autka, rodzic prosi dziecko, aby policzyło koła, które posiada jego ulubione autko. Dziecko liczy, że samochód ma cztery koła. Następnie prosi, aby malec wybrał sobie jeszcze jedno autko i ponownie zliczył koła w drugim samochodzie. Dziecko liczy kolejne cztery koła. Wówczas dorosły prosi o policzenie kół w dwóch autkach i tłumaczy, że można dodawać wszystkie koła lub wykorzystać mnożenie. Wtedy powinniśmy pomnożyć cztery koła razy dwa samochodziki i otrzymamy taki sam wynik, jak w przypadku zliczania każdego koła oddzielnie.

Tak można bawić się w przypadku małych liczb, które dziecko może sobie policzyć, zobaczyć na jakimś przykładzie. Ale nie ulega wątpliwości, że mnożenie to po prostu ćwiczenia pamięciowe. Tak samo jak uczymy dziecka na pamięć wiersza, piosenki, tak samo musimy „włożyć” mu do głowy mnożenie.

Niezmiernie ważne jest jednak w tej nauce systematyczne powtarzanie. Jeśli nauczyliśmy dziecko np. mnożyć przez dwa, to ćwiczmy, przypominajmy i utrwalajmy to przez kilka dni, a nawet tygodni. Idąc na spacer, jadąc samochodem, bawiąc się z dzieckiem pytajmy go mnożenia, które opanowało wcześniej. Tylko trening czyni mistrza.

Kiedy dziecko nie będzie się już mylić i świetnie odpowiadać na nasze pytania, zróbmy dwa dni przerwy i ponownie wróćmy do pytań z tego zakresu. Jeśli po tej przerwie dalej jego odpowiedzi będą poprawne to znak, że możemy przejść dalej, uczynić kolejny krok w nauce i zacząć naukę, a właściwie wkuwanie mnożenia np. przez trzy.

I procedura związana z nauką się powtarza. Najpierw uczymy całego słupka mnożenia przez trzy, kiedy dziecko już w większości to zapamięta podczas zabawy zadajemy mu pytania z kolejnego zakresu. Jednak łączymy już materiał opanowany wcześniej, czyli mnożenie przez dwa i dodajemy nowy materiał, czyli mnożenie przez trzy. Znowu odpytujemy, ćwiczymy, przypominamy przez kilka dni, robimy dwa dni przerwy, wracamy ponownie z pytaniami dotyczącymi nowego materiału. Kiedy dziecko się nie myli, łączymy wiedzę i ponownie pytamy.

Tak można się uczyć każdego słupka podstawowego mnożenia. Jest to dość długotrwały proces wymagający wiele pracy zarówno ze strony dziecka jak i opiekunów, ale to jedyna droga do sukcesu. Jeśli dziecko raz opanuje mnożenie, pozostanie mu to w pamięci do końca życia i z pewnością zaowocuje już na pierwszych etapach edukacji.

Comments are closed.